◄powrót / return

GDY ROZUM ŚPI BUDZI SIĘ SZTUKA

When mind sleeps art wakes up*

Gdy rozum śpi budzi się sztuka
trudna do wyplenienia jak chwast
idący śladami człowieka.
Będziemy ją pić w błogości,
jaką daje wódka w zaroślach łopianu.

Uczniowie pana doktora Faustusa
uczeni panowie doktorzy:
Frankenstein, Eichmann, Hyde
Skazali:
Energia to masa razy szybkość razy szybkość,
Dusza to Bóg razy materia,
A Bóg to materia dzielona przez duszę.
W umarłych miastach wielkiej wioski
rzucono wiele ludzkich kości,
żeby wymyślić kostkę Rubikonu.
Wyłamano ręce prawe na lewe
i zorganizowano nas

 

When mind sleeps art wakes up

Difficult to eliminate like a weed

Following the man’s track.

We’ll drink it in ecstasy

Which can be given by vodka in burdock scrub.

 

Students of Doctor Faustus

Men of science

Frankenstein, Eichmann, Hyde

Said:

Energy is the mass multiplied by speed multiplied by speed

Soul is a God multiplied by matter

God is a matter divided by soul.

In died towns of great village

Many human bones have been thrown

In order to invent die of Rubicon.

Right hands have been broken into left

And we have been generated.

Stada błądzą po granicy czasu
bo rodzi się tysiąclecie
Musimy je uratować
pstryknięciem palcami.

W pierwsze tysiąclecie Jezus wszedł sam
Chrześcijanie weszli w drugie.
W trzecie wejdą
Czarni Indianie Eurazji.
Narysują rysy na wieży Babel
Korzenie zostawią w ziemi
żeby je gryzł hermeneuta.

Millenium jest między nogami
każdy dzień jego wyzwaniem.
Z błota historii stopy
wytrzemy na progu.
Robimy sztukę
pstryknięciem palcami.

Flocks of men wander on the time’s border

As millennium is born

We must rescue it

By stir of finger.

 

The first millennium Jesus entered alone

Christians entered the second.

The third will be entered by

Black Indians of Eurasia.

They’ll draw on Babel Tower

They’ll leave their roots in the ground

That hermeneutic could bite them 

 

Millennium is between legs

Every day is its challenge.

On its threshold

We’ll wipe our feet

From mud of history.

We do our art.

By strip of finger.

 

Ptaki nie odlatują na południe,
siedząc sobie na grzbietach.
Każdy myśli za Siebie
Każdy tworzy dla Ciebie
Każdy będzie w Niebie.

Będziemy budować piramidy z kartofli
Grafiki odbijać na poczcie
Malować usta
Rzeźbić palcami w błocie
i pisać na płocie.

Nie będziemy opowiadać o tej, co
za siedmioma górami i siedmioma rzekami,
Będziemy ją trzymać w ręku
Tak ukrytą i oczywistą,
Że nikt jej nam nie zabierze.

 

Birds do not fly southwards

Sitting on their own backs.

Everyone thinks for himself

Everyone creates for You

Everyone will be in Heaven.

 

We’ll build pyramids from potatoes

Reproduce graphics in a post office

Make up lips

Sculpture in mud

And write on fence.

 

We won’t tell about her

Who once upon a time

We’ll have her in our hands

Hidden and obvious

That nobody will take her off us.

A jeżeli ją wezmą handlarze żywym towarem,
naszą miłość,
to będzie się rodzić ciągle w innym miejscu,
trudna do wyplenienia jak chwast
idący śladami człowieka.
Będziemy ją pić w błogości,
jaką daje wódka
W zaroślach łopianu.

I Nie będzie podziałów na tych,
co pod spodem
i na górze.
Na tych, co pod lodem
i tych, co pod palcami.
Na tych co przed
i tych, co po.

Wolność wyobraźni to wrażliwość mchu.

Będziemy robić sztukę pstryknięciem palcami.
I uśmiechniemy się
Bo forma się rodzi z kształtu ust
gdy to mówimy, co mówimy
Lub czystą linią,
gdy nie mówimy.

But if our love is taken by trader

Of human beings

It will be born in different places

Continually

Difficult to eliminate like a weed

Following the man’s track.

We’ll drink it in ecstasy 

Which can be given by vodka in burdock scrub.

 

And there won’t be people

Divided for those who above

And for those who below.

For those who under ice

And for those who under fingers.

For those who are after

And who are before.

 

Freedom of Imagination - it is sensitivity of moss.

 

We’ll do our art. by strip of finger

And we smile

Because the shape is born from shape of mouth

When we say that what we say

Or from pure line

When we do not say.

 

* translated Patrycja Szyszko